2025-05-15

jeleń i żuraw

Niebywale zaskoczył mnie ostatni znak (z tych dużych) na tej kaligrafii. Połączenie jelenia z żurawiem zdarza mi się bowiem widzieć tak często, że niemal instynktownie odczytuję: 鹿鹤同春 (dosłownie: wspólna wiosna jelenia i żurawia), czyli wizualny odpowiednik 六合同春. Chodzi tu dobrowróżbne życzenia, by na całym świecie - czyli w sześciu kierunkach (na niebie, na ziemi, na północy, południu, wschodzie i zachodzie) nastała "wiosna" - czyli czas rozwoju, rozkwitu i radości. 
Za czasów mingowskich artyści malowali po prostu sześć żurawi wśród kwiatów. Żuraw 鹤 hè i 合 hé brzmiały na tyle podobnie, że każdy domyślał się, o co chodzi, a jeśli jeszcze na obraz trafiała cedrela chińska, której znak zawiera wiosnę (椿), to już w ogóle wszyscy chwytali w lot. Pisał o tym nawet słynny yunnański intelektualista Sheng'an*. Z czasem szóstka została jednak zastąpiona jeleniem - również z racji podobieństwa brzmienia. Niech Was nie zwiedzie fakt, że we współczesnym mandaryńskim 六 wymawia się liù. Drugim całkowicie prawidłowym czytaniem jest lù, czyli mamy brzmienie tożsame z 鹿 lù - jeleniem. Stąd więc połączenie jelenia z żurawiem jest częstym motywem kaligraficznym i traktuje się je jak dobrą wróżbę. 
Trzeba wszakże uważać. Znana jest potrawa "wspólna wiosna żurawia i jelenia" 鹤鹿同春 - jak widać, od naszego dobrego omenu różni się tylko i wyłącznie kolejnością zwierząt! - której głównym składnikiem jest jeleni ogon. Zapewne również powstała przez to samo dobrowróżbne skojarzenie.

A ja nadal nie wiedziałabym, co to za znak, ten ostatni, gdyby nie to, że ten sam artysta popełnił również dłuższy wiersz na innej ścianie - i tam znów napisał 春 w ten nietypowy sposób.  

*北之语合鹤迥然不分,故有绘六鹤及椿树为图者,取六合同春之义.

2025-05-13

茶马之路 Droga Herbaciano-Końska

Żółta Góra, moja muzyczna koleżanka, gra w orkiestrze złożonej z tradycyjnych instrumentów, Yunnańskiej Orkiestrze Etnicznej 云南民族乐团. Co jakiś czas rozpuszcza wici o ciekawych wydarzeniach muzycznych. W ten sposób miałam na przykład okazję obejrzeć na żywo operetkę o Pawiej Królewnie. Rzucam się za każdym razem na wszystkie tego typu wydarzenia artystyczne, więc i tym razem nie mogłam sobie odpuścić. Od soboty do środy (tej jutrzejszej) w Wielkim Teatrze Yunnańskim 云南大剧院 o godzinie dwudziestej odbywa się koncert nowej muzyki napisanej na orkiestrę ludową z yunnańskim sznytem - to znaczy z wykorzystaniem nie tylko ogólnochińskich instrumentów typu erhu czy pipa, ale również stricte lokalnych, jak fletogruszka, bębny yijskie czy Wa a także tuliang. W dodatku utwory te, podporządkowane z grubsza motywowi przewodniemu czyli Szlakowi Herbaciano-Końskiemu, wydają się stanowić ścieżkę dźwiękową dla yunnańskich karawan sprzed stu lat; trudno byłoby mi je traktować jako samodzielne utwory. Słychać stukot podków, śpiewy kobiet nie wiedzących, czy ukochani wrócą z niebezpiecznej wyprawy, słychać obezwładniającą siłę natury, spotkania z dzikimi niemal ludami, a także echo potyczek z bandytami czy dezerterami. Gdzieś tam przewijają się motywy yijskie, wa, dajskie czy tybetańskie, ale wykorzystane zostały w sposób nowatorski i elastyczny. Również na wskroś nowoczesna rytmika dodaje utworom niezwykłego smaku. Niestety, wydaje się, że orkiestrze zabrakło czasu, by przygotować nie tak łatwe utwory. Mój zachwyt wzbudziła lutnistka i jeden szalony perkusista, jednak zespół jako całość nie był wystarczająco zsynchronizowany. A przecież i tak podobało mi się wystarczająco, bym z czystym sumieniem polecała koncert wszystkim fanom muzyki i Yunnanu.
Nagrałam ukradkiem sporo fragmentów wiedząc, że nic z tego koncertu nie trafi na youtube itp. Jednak brzmienia te okazały się zbyt dużym wyzwaniem dla mojego telefonu i większość fragmentów jest absolutnie nieprezentowalna. Posłuchajcie jednak chociaż tych dwóch:

2025-05-11

przyciągaczka spojrzeń 显眼包

Tajfuniątko od zawsze przyciąga spojrzenia. Gdybym za każdy komplement, którym rzucają postronni przechodnie, dostawała złotówkę, obecnie bylibyśmy już ciężko bogaci. Oczywiście według mnie jest najpiękniejsza na świecie, więc w ogóle nie dziwią mnie te pełne zachwytu komentarze i westchnienia. Co innego ZB - wydaje mi się, że choć nie jest zaskoczony, to mocniej ode mnie odczuwa to, że nagle i on jest w centrum uwagi - bo przecież gdy ma zaszczyt prowadzić Tajfuniątko za rękę, nagle z anonimowego Chińczyka, jakich miliard na ulicach, staje się Kimś-Kto-Ma-Najpiękniejszą-Córkę-Świata. Nie może przejść nad tym do porządku dziennego, więc często pełnym admiracji tonem mówi, że Tajfuniątko jest prawdziwie "olśniewającą bułą". 
顯眼包 [显眼包] xiǎnyǎnbāo czyli dosłownie "bułka na parze przyciągająca spojrzenia" to stosunkowo nowe sformułowanie, w 2023 roku znalazło się na ogólnochińskiej liście dziesięciu najpopularniejszych slangowych słów. Samo 顯眼 [显眼] xiǎnyǎn nie jest slangowe - oznacza po prostu coś olśniewającego, przykuwającego wzrok i uwagę, rzucającego się w oczy. Dopiero dodatek 包 bāo jest nowością - to człowiek/rzecz/zjawisko, które są pełne jakiejś cechy - w tym przypadku są uosobieniem przykuwania uwagi. Przykuwać ją mogą zarówno wyglądem, jak i zachowaniem. Pierwotnie traktowane to było raczej jak wada, jednak obecnie jest to sformułowanie zdecydowanie melioratywne. O ile dawniej znaczenie było powiązane z aktywnym szukaniem sławy czy atencji (出風頭 [出风头] chūfēngtou) i chęcią bycia na świeczniku, a nawet popisywaniem się (耍寶 [耍宝] shuǎbǎo) - które to cechy były powszechnie uważane za nieskromne i niegodne - o tyle obecnie wiąże się raczej z dostrzeżeniem tego, że dana osoba jest żywiołowa, pełna energii, urocza, interesująca i ogólnie ma dobry "vibe". To ona rozkręca każdą imprezę, to ona sprawia, że lekcja przestaje być nudna, to dzięki niej wycieczka okazuje się być najfajniejszą przygodą. Nareszcie indywidualizm przestał być piętnowany, doczekując się w zamian pozytywnych konotacji. Nagle zamiast być typowym pingwinem lepiej być pingwinem skalnym, który jest gwiazdą rocka wśród pingwinów. 
Trzeba tu bardzo uważać, bo zmiana zaledwie jednego znaku/jednego tonu może zmienić tę pozytywną, ciekawą, przyciągającą uśmiechy osóbkę w coś znacznie mniej przyjemnego. 現眼包 [现眼包] xiànyǎnbāo, choć brzmi podobnie, znaczy coś zupełnie innego - być pośmiewiskiem, zrobić z siebie głupka. 現眼 [现眼] xiànyǎn to właśnie znaczy - wygłupić się, ośmieszyć się, stać się przedmiotem drwin. Tu już znaczenie jest zdecydowanie pejoratywne. 

Rośnij sobie zdrowo, moje kochane Tajfuniątko! Nie przeszkadza mi fakt, że przyciągasz spojrzenia. Bylebyś tylko była szczęśliwa i nigdy nie straciła tej pozytywnej energii, którą napełniasz swój świat - i nasz przy okazji też :)